środa, 26 września 2012

IX MM Rajd Katyński 2009r. Kijów - Charków.

...02.09.09 środa - 470 km - Kijów - Charków.    

 Te 500 km przejeżdżamy w deszczu, kto ma jakąś przeciwdeszczówkę, nakłada. Trudny odcinek, fatalne drogi plus deszcz...

 Jazda, tankowanie, kawa i dalej. 

 Trzeba jechać ,bez względu na warunki, mamy przecież na tej ziemi cel i misję... wtedy docenisz swój wybór - to czym
 jest Rajd pod każdą postacią.

Jeśli chodzi o akcesoria motocyklowe, moje zdały egzamin - prócz przeciwdeszczowych ochraniaczy na buty 

motocyklowe - takie łapcie - skończyły na poboczu drogi :) 

Po południu docieramy do Charkowa, piekielnie ślisko, korki, ciasno, ulice wyłożone brukiem okrutnie śliskim - dochodzą torowiska tramwajowe, najechałem pod złym kątem na mokrą szynę - cudem uniknąłem wywrotki, tylko tył mi latał... dalej jechałem przez Charków z większą rozwagą

 Docieramy do Konsulatu RP gdzie jest mały poczęstunek zupka, kawa, herbatka i spotkanie z Kombatantami. 
 Nadano im medale - Pro Memoria. 
 Dalej pod czujnym okiem milicji jedziemy na drugi z cmentarzy katyńskich - na Piatichatki.
Gdzie jest odprawiona Msza Św, tradycyjnie zapalamy znicze i pochodnie, uroczystość jest podzielona także na część prawosławną. 
Spoczywają tutaj 4 tysiące polskich oficerów i 8 generałów zamordowanych przez NKWD w 1940 r. 
Po uroczystościach jedziemy na nocleg, dzisiaj nie w namiotach, na parafii - u Ks. Jarosława, kolacja.
Jutro Rosja..... 



Cmentarz  Ofiar Totalitaryzmu.  Piatichatki.  Ukraina.




                                                Część Ukraińska cmentarza.



                                                         Wspólne uroczystości.










Nocleg na trasce, jeśli pamiętam to ruskie tak długo Rajd trzepali na granicy, że nie zdążyliśmy do Moskwy - a tam mieliśmy mieć nocleg, jednak ze względu na już znaczne zmęczenie, oraz oczekiwanie na granicy i dystans do przejechania - rozsądniej było gdzieś się kimnąć.

Co zrobiliśmy gdzieś z dala od drogi, nad jakąś rzeczką... w tle ognisko...


  zdjęcie i spać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz