Wyjechałem wcześnie rano, mgły ślisko, opony nierozgrzane, a ja odkręcam gaz, tak jakoś mnie zatrzepotało, że się od razu obudziłem...
I dalej pokorniutko do stacji paliw, tankowanie, jedzonko i rozgrzewam oponki :) i tak kilka razy.
Dojechałem do Petersburga i szukam drogi, są dość dobrze oznakowane, kierunek Murmańskaja szosa, kolejne kilkadziesiąt km do celu - półwysep Kronsztad.
Dojeżdżam jako pierwszy z RK, nikogo nie ma, troszkę zwiedziłem sobie cały półwysep, zapukałem nawet do bazy wojskowej, tam jest jedna długa prosta droga przez morze - to mi się rozgrzały oponki na tej drodze dojazdowej, dookoła morze odkręcam gaz całkiem fajnie.
Ok, ląduję w byłej bazie wojskowej gdzie motocyklisci rosyjscy maja swoja bazę, spotykam jakiegoś autochtona z Azji, czekam na kierownika, bo pan ze złotymi zębami jakoś nie kontaktowy.
Witam się z kierownikiem rozlokowuję się, wiaterek od Zatoki Fińskiej dosyć mocny, rozlokowany sprawdzam wszystkie kąty, by się dobrze tu poczuć i czekam na chłopaków z RK.
Wszyscy byli zdziwieni że już tu jestem, fajnie tak popatrzeć gdy wpada cały Rajd, a ja już w kapciach!
Przejechałem sam ponad
Wieczorkiem impreza z petersburskimi bajkerami.
Woda, słone to morze Bałtyckie :)
Półwysep Kronsztadt -właśnie tu jest baza wojskowa a do niej droga - idealna by odkręcić gaz :)
Stary fort wojskowy, obecnie siedziba rosyjskich bajkerów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz